Podróż w czasie – czyli wakacyjne porządki w pokoju nastolatka

img_20190714_160256

Jak to bywa z wieloma czynnościami, które na skali priorytetów czekają czasami dłużej niż kolejka po przyznanie mieszkania w czasach komuny, nastał dzień porządków w pokoju nastolatka. W zasadzie plan istnieje od trzech miesięcy, jednak presja wzrosła dopiero w momencie, gdy do pokoju zasadniczo nie można wejść. I w momencie, gdy wszystkie inne obowiązki nieco zelżały z racji wakacji.

A misja jest to potężna, o czym wie zapewne każdy rodzic nastolatka typu “zbuntowanego”, do jakich należy mój najmłodszy z trzech muszkieterów, lat 13.

Nie będę opisywać procesu dojrzewania mentalnego, umów słownych, planów i energii włożonej w zgranie czasu, woli i motywacji po stronie Młodzieży oraz Mamy, która zapewne nie byłaby potrzebna, gdyby nie fakt, że w przeciwnym razie kolekcjonerstwo urosłoby do rangi hobby, a pokój wypełniłby się przedmiotami po przynajmniej poziom półek ściennych. A zatem w końcu zgraliśmy, pomoc motywacyjna uruchomiona.

I tu długa przerwa, bo proces wciąż w toku. Nad opróżnianiem jednej półki, sięgającej w czasie okresu przedszkolnego, Młodzież spędza 3 godziny. Każdy ludzik lego, autko, elementy rozmontowanych kostek Rubika, plany lekcji sprzed 4 lat… wszystko cenne i jest pamiątką… Niewiarygodne, jaka historia kryje się w teczkach tekturowych (no dobrze, już nie rysunki z przedszkola, ale karty pracy z podstawówki wczesnej). W muszelkach, kamieniach, kijach, mieczach, maskach, latarkach, kablach, słuchawkach zepsutych…

Z jednej strony jest to słodkie, ale proces sprzątania uważam za głębszy niż robienie przejścia przez środek pokoju. To właśnie ciekawa, ważna podróż w czasie. Trochę sentymentalna, trochę refleksyjna. Młodemu człowiekowi pokazuje upływ czasu oraz własne podejście do wcześniejszych wydarzeń, które w dzisiejszych czasach braku albumów z analogowymi zdjęciami umyka szybko i bezpowrotnie. Te stare kamyki i ludziki lego, tysiące puzzli, małego elektronika itp. to jego dzieciństwo, z którym trudno mu się pożegnać…

Co ciekawe, ja też znalazłam w tym pokoju swój obiekt z przeszłości – stary zegarek. Liczy sobie prawie ćwierć wieku, ma lekko nadtłuczone szkiełko, nie chodzi już. Nie wiem,  w jaki sposób przetrwał ponad dwie dekady życia rodzinnego, kilku przeprowadzek, remontów, zmian. Nie jestem w stanie go wyrzucić. Był upominkiem od kogoś wtedy ważnego. Jest LINKIEM do kawałka mojej historii.

Czy zatem należy tak totalnie opróżniać ten pokój nastolatkowi?

Chyba nie

Niech zrobi to sam

Nawet jeśli trwać to będzie parę dni

Niech podróżuje, a nie robi DELETE

Niech trwa w swojej historii, ile chce, dopóki sam nie zrobi kroku do przodu

Be-3

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Twitter picture

You are commenting using your Twitter account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s