Professional experience and development

Ścieżka kariery w moim przypadku jest długa, kręta i bardzo wielowymiarowa. Częściowy jej opis można znaleźć już w zakładkach TUTORING AND COURSES oraz COOPERATION. Jednak – dla zainteresowanych – uzupełnię go o elementy związane już nie tyle z kolejnymi etapami edukacji formalnej, ile z odsłonami kształcenia całożyciowego, jakie uprawiam w pełnej krasie od prawie 30 lat.

img_20200131_003944

Jestem osobą, która bardzo lubi się uczyć. Wszystkiego, co mnie zainteresuje. Czasem myślę, że powinnam wykonywać przynajmniej 3-4 różne zawody, bo trwanie w jednym musi być niezwykle monotonne i żmudne, prowadzić szybko do wypalenia. I to chyba stało się moją maksymą, nawet jeśli nie wypowiedzianą wprost: od ukończenia studiów magisterskich podejmowałam się różnych zajęć w edukacji, ale także w turystyce. Jako pilotka wycieczek zagranicznych, rezydentka w kurortach, tłumaczka, właścicielka biura turystycznego. Organizowałam wycieczki szkolne po Polsce i do Danii, tłumaczyłam materiały turystyczne o Wielkopolsce (gdzie studiowałam), uczyłam angielskiego dzieci i młodzież w prywatnych szkołach językowych w różnych miastach, prowadziłam też chyba od zawsze tutoriale, zwane wówczas lekcjami prywatnymi tudzież “korkami” z języka angielskiego. Miałam epizody pracy jako asystentka biura firmy, a nawet ekspertka ds. eksportu mebli dębowych do Niemiec i Wielkiej Brytanii. Nauczałam też  studentów niemieckich języka polskiego jako obcego w uczelni niemieckiej. Zgłębiałam tajniki dydaktyki języka angielskiego równocześnie z metodyką języka ojczystego.

Taka mozaika zajęć pozwalała na podjęcie się w “międzyczasie” najważniejszej roli życiowej – macierzyństwa. I to trzykrotnie.

Dopiero gdy trójka Muszkieterów już odrosła trochę od ziemi, wstąpiłam w szranki akademików, podejmując się pracy w Uniwersytecie Gdańskim. Był rok 2004.

Ten zwrotny moment w karierze przypadł już na sporą dojrzałość zarówno życiową, jak i przede wszystkim zawodową. Wchodząc na uniwersytet jako 34-latka mająca za sobą już dekadę doświadczeń dydaktycznych, z rozpędem i nadzieją, ale też dużą świadomością materii podeszłam do pracy akademickiej. Miałam potężny bagaż refleksji już na plecach (a synów plączących się pod nogami). Badania dydaktyki stały się naturalną konsekwencją dotychczasowych działań, także wychowawczych w domu, i uczyniły ze mnie badaczkę edukacji. Głównie spersonalizowanej.

Rozwój akademicki doprowadził mnie do doktoratu, przeprowadził przez niego jak przez wspaniałą przygodę intelektualną pod okiem Prof. dr hab. Tomasza Szkudlarka. Dlaczego przygoda? Gdyż jako anglistka zrobiłam ten doktorat z pedagogiki. Tym samym przekroczyłam niewidzialną (teoretycznie) granicę dziedzin i dyscyplin. Podążałam zupełnie własnym, autonomicznym szlakiem poszukiwań naukowych i badawczych, nie znając do końca reguł gry obowiązujących w świecie nauki. Ale ta nieświadomość przez 15 lat w niczym mi nie przeszkadzała, a wręcz pozwalała na swobodę i ciekawość, niezbędne w działaniach interdyscyplinarnych. Takie też – interdyscyplinarne, na pograniczu językoznawstwa, glottodydaktyki i pedagogiki – jest moje kształcenie studentów na filologii angielskiej.  Nieznajomość reguł gry miewa też swoje momenty przegranej, jak w planszówkach. Ale ta historia czeka jeszcze na ostateczną rozgrywkę.

15 lat pracy dydaktyczno-naukowej zaowocowało udziałem w ponad 60 konferencjach naukowych w Polsce i Europie, ponad 40 -ma artykułami, trzema książkami pod redakcją, dwiema autorskimi. Zaowocowały realizacją grantu finansowanego przez środki unijne. Pięcioletnią współpracą trenerską dla kadr pedagogicznych w obszarze szkoleń tutorskich z Collegium Wratislaviense. A w ciągu ostatnich dwóch lat, także zaproszeniem do grona ekspertów w zespole oceniającym wnioski w programach NAWA.  I wciąż owocuje nowymi inspiracjami, czerpanymi przede wszystkim od studentów i z dziesiątek spotkań z fascynującymi ludźmi w kraju i za granicą.

Gdybym miała podsumować oficjalne kredencjały czy dyplomy/nagrody, które cieszą się dzisiaj różną opinią jeśli chodzi o ich kolekcjonowanie, to lista byłaby całkiem spora. Wspomnę tylko o kilku z ostatnich pięciu lat:

  • nagroda Rektora UG indywidualna II stopnia za książkę autorską i pracę na rzecz tutoringu w UG
  • nominacja do nagrody w konkursie FRSE pt. EDUinspirator 2015
  • nagroda dla Uniwersytetu Gdańskiego w konkursie FRSE EDUinspiracje 2017 – za działania na rzecz jakości kształcenia w UG
  • certyfikat tutora Collegium Wratislaviense (64 h szkolenia)
  • certyfikat tutora akredytowanego CW (48 h szkolenia 2 stopnia)
  • certyfikat mentora – Stowarzyszenie Promentor (24 h szkolenia)
  • certyfikat udziału w projekcie MNiSW Mistrzowie Dydaktyki (100 h szkolenia łącznie z wizytą studyjną w Uniwersytecie w Gandawie)

Mam za sobą niezwykle dynamiczny okres kariery zawodowej. Tempo zamierzam nieco zwolnić, ale… wciąż szukam nowych pomysłów na zmianę, modyfikację, nowe odsłony. Nic na to nie poradzę. Tak już mam po prostu.

Jeśli szukasz jednak odpowiedzi na pytanie, dlaczego i jak to robię? 

Jestem do dyspozycji: lingbet@ug.edu.pl

Be-3

TUTAJ link do relacji z nadania akredytacji tutorskiej Wydziałowi Filologicznemu UG w  dniu 4 lipca 2019 roku
https://fil.ug.edu.pl/media/aktualnosci/89747/akredytowany_praktyk_tutoringu_-_akredytacja_tutorska_dla_wydzialu_filologicznego_ug

dav